sobota

Kraina Otwartych Okiennic - Podlasie





Nie, to nie skansen. Tu tak się mieszka. W jednym z tych pięknych domów zatrzymaliśmy się na kilka dni. Gospodarze gościnni. Gospodarz, jak większość mieszkańców – prawosławny. Podczas pierwszego spaceru po wsi, wszyscy kłaniali się nam, mówiąc – dzień dobry. Niektórzy pytali skąd jesteśmy. Zatrzymywali nas na dłuższe rozmowy. Trześcianka, bo o niej mowa i obraz:)  jest największą wsią na szlaku Krainy Otwartych Okiennic. 




Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z końca XV wieku, kiedy to istniał tu dwór Trościanica położony przy szlaku z Litwy do Korony.Wieś została zniszczona podczas najazdu szwedzkiego, po czym odbudowana i ponownie zasiedlona. Na skutek wybuchu I wojny światowej, po roku 1915 prawie cała ludność Trześcianki została ewakuowana w głąb Rosji. Po II wojnie światowej kilka rodzin na stałe wyjechało i osiedliło się w ZSRR. Nazwa Trześcianka jest nazwą topograficzną pochodzącą od nazwy rzeki Trościanica, prawdopodobnie dawnego dopływu rzeki Narew i oznacza rzekę porośniętą trzciną, przepływającą przez zarośla trzcinowe.  












Trześcianka to wieś staroruska z piękną drewnianą zabudową. Miejscowość zachowała rozplanowanie przestrzenne z okresu pomiary włócznej w XVI wieku, czyli układ obustronnie obudowanej ulicówki. Zabudowa wsi jest zwarta, zagrody gospodarskie są wydłużone i niezbyt szerokie. Ciasno ustawione domy w Trześciance zwrócone są frontami (szczytami) do ulicy, w głębi wąskich podwórzy znajdują się zabudowania gospodarcze. Uwagę przyciąga ich niezwykłe zdobnictwo, piękna ornamentyka zwłaszcza wokół okien, w szczytach i narożach, malowana dodatkowo w jaskrawych, kontrastowych barwach, co jest charakterystyczne dla tego rejonu. Cały XVI wieczny układ wsi objęty jest ochroną konserwatorską a stara, malownicza zabudowa Trześcianki oraz pobliskich wsi Soce i Puchły ze względu na swoje architektoniczne i historyczne walory zyskała miano Krainy Otwartych Okiennic.
Byliśmy i w Puchłach i Socach, a także w Pawłach. Pokażę Wam te wsie. W następnym wpisie Aparatu praktycznie można nie chować. Zachwytom nie ma końca.
(info za stroną www.narew.home.pl i tablicą informacyjną we wsi)




W centralnej części wsi, na zadrzewionym placu otoczonym białym murem stoi zabytkowa cerkiew parafialna p.w. Św. Michała Archanioła wzniesiona w latach 1864-1867 na miejscu spalonej w 1835 roku. Jest to cerkiew drewniana, na planie prostokąta, szalowana. Ogrodzenie wokół cerkwi zbudowano z polnych kamieni w 1884 roku. Historia budowy świątyni wiąże się z pewną legendą, która głosi, iż dawno temu pewien mężczyzna kupił u Żyda drewno pod budowę domu. Gdy przeciął jedną belkę, posypały się z niej złote monety, które mężczyzna postanowił przeznaczyć na budowę cerkwi. Dzięki jego pomocy finansowej a także dzięki składkom parafian wybudowana została piękna świątynia stojąca w tym miejscu do dnia dzisiejszego. Niegdyś na wieży cerkiewnej znajdował się zegar, który ponoć zawsze wskazywał godzinę dziewiątą, jednak podczas szalowania dzwonnicy zegar zakryto. Przyglądając się cerkwi dokładniej można zauważyć, iż brakuje kawałka krzyża znajdującego się na dzwonnicy. Ponoć w czasie II wojny światowej niemiecki żołnierz celując w krzyż zniszczył go – tę historię opowiedział nam również ksiądz, pokazując wnętrze cerkwi, poświęcając nam czas. Przestaje mnie to zjawisko w prawosławiu dziwić. Na każdej cerkwi widnieje informacja wraz z numerem telefonu. Książa lub ktoś w zastępstwie, podobnie jak na Podkarpaciu chętnie otwierają cerkiew. Opowiadają. Tłumaczą.
Gościnność i jeszcze raz gościnność. Na każdym kroku życzliwość. 


Cerkiew nocą jest iluminowana. 


I kończąc spacer po Trześciance, kapliczka przy drodze prowadzącej na cmentarz. 
Ale o cmentarzach na Podlasiu będzie inny już post. 




36 komentarzy:

  1. Dobrze, że sa miejsca w których czas się zatrzymał. Dzięki temu można na żywo zobaczyć to, co kiedyś było udziałem większości. Niestety niewielu ceni takie miejsca, a jeszcze mniej chce je odwiedzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rozmowie z księdzem dowiedzieliśmy się ilu mieszkańców odeszło do Wieczności minionego roku. Wiem też, ile chałup stoi pustych, ile zmienia się w tzw dacze. Wszystko na niekorzyść miejsca. Tego malowniczego miejsca. Mam nieodparte wrażenie, że moje zdjęcia za chwilkę będą historią. Niestety.

      Usuń
    2. Szkoda, że czas jest tak nieubłagany, ale dobrze, że to wszystko dokumentujesz. W sieci przetrwa to nieco dłużej.

      Usuń
    3. Niestety "nieco" w tym przypadku nie stanowi wielkiej różnicy.
      A tak poważnie, to mam już archiwalne przypadki kapliczek.No:) chyba, że je przeniesiono_choć nikt nie wie dokąd.

      Usuń
  2. Ja powiem tylko tyle: fajnie, że wróciłaś ze zdjęciami i historiami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój powrót zaiste został mile odnotowany_bardzo się cieszę. Co do historii, będę się starała. Będę:)

      Usuń
  3. Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że wróciłaś. Nie chcę Cię chwalić zbytnio za częste ostatnio posty i jeszcze zapowiedź kolejnych, co by nie zapeszyć...no ale sobie stuknę w niemalowane :). Z miejsca takiego jak to pewnie ciężko wrócić do rzeczywistości. Otwarte okiennice, ale pewnie i serca mieszkańców otwarte, bo zapewne ludzie to gościnni i mili...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie łączyłam tych otwartości, ale coś w tym jest.
      Zapodaję zatem hasło - Ludzie montujcie okiennice i otwierajcie je. A serca Wam się otworzą na Drugiego Człowieka :)

      Usuń
  4. I love your beautiful photo's and story's. Thank you!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swoją drogą ciekawe jak wujek googel te historie opowiada?
      dziękuję Renate !!!

      Usuń
  5. Piękne miejsca, piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Łaaa, ale fajkowskie! Faktycznie skansenowate, więc tym większy podziw, że to jest autentyk :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajkowskie, fajkowskie - i zez 100_licy rzut przysłowiowym beretem :)

      Usuń
  7. Mam słabość do okiennic. A co dopiero do takich kolorowych. Pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam i ja:) dlategoż nie mogłam sobie odmówić odwiedzenia tych wsi na szlaku podlaskim :)

      Usuń
  8. ech, żeby to polska wieś tak wyglądała cała...
    rozumiem, że nie każdy chce mieszkać w drewnianej chałupie - proszę bardzo, może mieć murowaną ;-)
    ale skromną i estetyczną, a nie te koszmarne kloce, co se je wszędzie ludzie stawiają...
    no i płot, a nie parkan z prętów lub prefabrykatów betonowych, za płotem kwiaty, na płocie kot... marzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. parkan z prętów to dopiero coś. Zrobiłabym więcej zdjęć, ale niestety właśnie płoty mnie zniechęcały. O dachach nie wspomnę. Rozumiem, że decydentem jest pieniądz. Choć nie wiem do końca, co bardziej się opłaca.
      Do marzeń dodam - bociana na gnieździe :)

      Usuń
  9. Niezwykłe miejsce... pozdrawiam ciepło i dziękuję za spacer

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne miejsce, wspaniale zaprezentowane. Prawdziwe zaproszenie do odwiedzenia tej pięknej krainy. Świetne zdjęcia.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Прыгожы рэпартаж. Выдатныя фатаграфіі. Дзякуй.

    OdpowiedzUsuń
  12. zachwycające miejsce, naprawdę !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę, naprawdę - mam w zanadrzu inne spojrzenie - ale za chwilkę

      Usuń
  13. To nie jest muzeum, można powiedzieć, że miasto żyje. Co za wspaniały gedecorerde drewniane domy widzę i co zrobiłeś, że cię pięknie przedstawiona. Również pomnik krzyż jest bardzo kolorowy z.
    Pozdrowienia, Helma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. krzyży więcej będzie _ kolorowo przyodzianych :)

      Usuń
  14. wow! co za klimat! :) strasznie lubie taka architekturę, ona ma w sobie duszę ;) jest orginalna i nie "fabryczna" :)

    OdpowiedzUsuń
  15. strasznie:) zatem miło mi będzie Cię gościć tu częściej:D
    pozdrawiam !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. W Socach rządzi, a przynajmniej rządziła jeszcze niedawno, fantastyczna pani sołtys - babka z energią i wyobraźnią, pomysłem na wieś i siebie, tez poetka;)
    Miałas okazję ją poznać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, nie :( ale nic straconego! Na pewno będę w okolicy w przyszłym roku! Dobrze, że piszesz - dziękuję Ci bardzo.
      Soce wyjątkowo nas oczarowały. Małe, cudne, kostka brukowa na drodze. Czas zatrzymał się. Piękne drewniane krzyże - będzie post - choć zdjęć mam kilka. Obiektywnie pisząc Soce są najbardziej klimatyczne. Trześcianka największa. A Puchły - cerkiew z baśni. Też pokażę.
      pozdrawiam bardzo:)

      Usuń
  17. To niedaleko mnie. Szkoda, nie nie znałyśmy się wcześniej, też dużo mogłabym Ci pokazać i opowiedzieć. To prawda, jeszcze wiele u nas jest miejsc, gdzie można spotkać stare domy, kaplice, cerkwie, cmentarze... Ciszę i spokój. Bardzo fajnie to pokazałaś, pięknie. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy9:33 PM

      Właśnie moje okiennice tak Ci się spodobały, jako jedne z nielicznych
      Pozdrawiam i Dziękuję za piękne zdjęcia.

      Usuń
    2. Które?:) Będę na Podlasiu, jeśli nie tej zimy, to na pewno wiosną.Odezwij się.Napisz KOniecznie !!!

      Usuń
  18. Pięknie okiennice i całe okolice. Wybieramy się na Podlasie ale nie wiem od czego zacząć. Witam i zostaje

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawsze czytam uważnie i z ogromną przyjemnością.Dziękuję za każdy !