Przeglądając ostatnio katalogi i czasopisma, zauważyłam, że sztuką staje się złapanie w kadr pędzącego zwierzaka, zwierzaka w ruchu. Taka poruszona część kadru robi ciekawy efekt. Podoba mi się. Kiedyś uważałbym, że to nie_udana fotka, bo nie_ostra. Teraz cenię swój (nie do końca swój- haha) pomysł i biegnąca kura bardzo jest cool :) Ale nie o kurach w poście będzie. Choć po krowach, kury stanowią chyba drugą grupę cudownych obiektów fotograficznych w kolekcji. Może kiedyś zanudzę Was drobiem?
Dziś post będzie o windowsach.
Czytacie czasem definicje
rzeczy „oczywistych”? Mnie ostatnio zdarzyło się to kilkakrotnie. Można zdziwić się
I tak, w temacie -
I tak, w temacie -
okno – konstrukcja zamykająca
otwór w ścianie albo w dachu, służący do oświetlenia i przewietrzania
pomieszczeń.
Otwór w ścianie spełniał rolę
prymitywnego okna. Ludzie pierwotni, ale doświadczeni zaczęli wypełniać go zwierzęcą skórą, drewnem czy
tkaniną.
W dalszej historii
człowieczej dodano okiennice. Z czasem funkcją okna było nie tylko
umożliwienie dostępu światła do wnętrza, ale ochrona przed czynnikami
atmosferycznymi. Ten kawałek definicji
rozbawił mnie. A przedtem nikt nie doceniał i nie zauważał tej funkcji? Autor halooo?
Okna pełniły też funkcję
dekoracyjną, wzbogacając formę architektoniczna elewacji budynku. Z czasem w
świetle okna zaczęto montować pionowe przegrody, słupki, które łączyły kawałki
szkła za pomocą ołowiu. Po raz pierwszy szkło do okien zastosowali Rzymianie. No tego nie wiedziałam, ale skłonna byłabym
tak obstawiać :)
Jest też całe mnóstwo okien różnych. Zdefiniowanych. Ale na moją uwagę zasłużyły poniższe trzy.
- okna ościeżnicowe - bo zwane
są - polskimi – zbudowane z ościeżnicy, do której mocowane są podwójne
skrzydła okienne (jedno otwierane na zewnątrz pomieszczenia, drugie do środka).
Stosowane zwłaszcza w budownictwie
wiejskim i w miastach na najniższych kondygnacjach.
- okna skrzynkowe –bo lubię
takie - rama okienna złożona jest z
ościeżnicy i krosna, do niej mocowane są podwójne skrzydła okienne otwierane do
środka. Skrzydła zewnętrzne zawsze mają nieco mniejszy wymiar niż skrzydła
wewnętrzne.
- okna zespolone - bo
szwedzkie – posiadają podwójne skrzydła połączone ze sobą za pomocą śrub.
Zawieszone są na ramie okna na wspólnym zawiasie. (za
wsparcie Wikipedii – dziękuję)
Poetyckie podejście do tematu
miał Leopold Staff, który więcej
wiedział o oknach.
O szyby deszcz dzwoni, deszcz
dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
A teraz męczą się ucznie:) nad interpretacją.
Co autor miał na myśli?
„Wiersz Leopolda Staffa jest przede wszystkim
wierszem dekadenckim. Dominuje w nim poczucie nadchodzącego końca i destrukcji,
o czym świadczy już sam jego tytuł. Deszcz jesienny to deszcz nieprzyjemny,
brudny, kojarzący się z chłodem i smutkiem, sprawiający, że świat staje się
szary, rozmyty i brzydki. Deszcz jesienny jest również zapowiedzią końca.
Jesienią wszystko więdnie, przekwita i usycha, jednym słowem umiera. Z całej
natury powoli uchodzi życie. (…) W tę hermetycznie zamkniętą przestrzeń
wdzierają się jednak odgłosy świata zewnętrznego, przerywając monotonię i
odrętwienie w jakim znalazł się podmiot liryczny. Autor, chcąc przerwać tę
jednostajność, zamienia się w malarza impresjonistę – maluje słowa szybkimi,
nerwowymi pociągnięciami pędzla – nie buduje zdań, ale krótkie, poprzerywane
wielokropkami zwroty - „... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle
mokną ...”. Wszystko umiera, płacze i desperacko próbuje zwrócić na to uwagę
podmiotu lirycznego „tłukąc w jego okno… ”. (za
sciaga.pl)
Na przekór słowom powyżej i jesieni za oknem, załączam letnie zdjęcia.
Wspomnienie samych słonecznych
chwil. Kadry absolutnie nie_dekadenckie !
I nikt nie wspomina, że okna wspierają kwiecie
wijące się wokół. Przecież to ważne zadanie. Że można wyglądać przez nie,
rozglądać się. Gapić się. Wypatrywać, podglądać. Ba, zerkać można też. Plotkować.
Że okna mają parapety. Na parapetach pelargonie. Że w szybach można przeglądać
Się.
i jeszcze profil :) zerkanie z ukosa
Gubić torebki pod oknem można. I pewnie jeszcze całe mnóstwo innych rzeczy można !
Szukając czegokolwiek jeszcze
o oknach, zauważyłam, że więcej jest o drzwiach. Ale dlaczego?
Bo ważniejsze są czy jak? Spełniają nadrzędną funkcję nad oknami. Bo jako metafora mówią więcej.
Bo ważniejsze są czy jak? Spełniają nadrzędną funkcję nad oknami. Bo jako metafora mówią więcej.
Definicji rzeczy oczywistych z reguly nie czytuje, ale zawsze z przyjemnoscia ogladam Twoje zdjecia! Z kura sie zgadzam, to sztuka, a nie "nieostrosc"! ;)
OdpowiedzUsuńOstrość to w ogóle nie sztuka :) dziękuję Kasiu !
UsuńJa najbardziej lubię takie z okiennicami :) Skąd Ty bierzesz takie wdzięczne obiekty do fotografowania? :)
OdpowiedzUsuńA z kurami też miałam swoje 5 fotograficznych minut. Ale też chyba wolę krowy ;)
Kury są zacne. Ale ruchliwe z natury. Krowa zaś grzecznie pozuje !
UsuńSporo zdjęć z przeróżnych skansenów. I po wsiach polskich :)
Prawdziwą sztuką byłoby uwiecznić mojego kota w bezruchu ;) hehe żart, ale mi jeszcze się to nigdy nie udało.
OdpowiedzUsuńOkna ościeżnicowe pamiętam ze starego domu, z dzieciństwa :) Nie wiedziałam, że mają taką nazwę.
Bardzo podoba mi się to wnętrze z drewnianą podłogą. Niezła kolekcja okien - który to skansen?
Pozdrawiam
haha:) zupełnie jak mojej kotce - niewykonalne. Szczególnie, że ona chowa się już na sam widok aparatu. Wciąż ubolewam, że mam tak mało jej zdjęć.
UsuńA skanseny są trzy - Sierpc, Wdzydze i Svidnik :) na Słowacji. Sierpc to kopalnia dla każdego fotografa. Polecam CI. Warto po stokroć warto. Nie byłam tylko zimą, ale gdy tylko spadnie śnieg - jadę !
kot w bezruchu? a co to za problem? proszę. :-)
Usuńdefinicje okienne dotyczą już prawie tylko zabytków stolarki, niestety. tera się wali plastiki i cześć. kto by się tam przejmował wyglądem i proporcjami podziałów, wyglądem profili, prawdziwym podziałem szprosami... okna to bolesny, bo najbardziej widoczny przejaw zamiany budownictwa z rzemiosła w produkcję maszynową...
a tak! Pozycja we śnie, horyzontalna, z kołami do góry:) Ale tu ofiara ups:) model nie wie, co czyni mu się ! A chodziło o okres bezsenności - tę krótką chwilę w ciągu doby. Swoją drogą cudny pasiak europejski ! - pamiętam o obietnicy, przymierzam się, coś znajdę z 8_letniego pobytu Futra w moim domu.
UsuńI niestety masz rację, co do okien. Dla tegoż okna powyżej pokazane, pochodzą ze skansenów jeno... i niebawem jeno tylko tam zobaczyć je będzie można. Straszne !
temat nie wyczepany - port czyli okno na świat, porta czyli drzwi!
OdpowiedzUsuńzawsze można choć trochę go zaczerpnąć :) i otwierając drzwi i okna :)
Usuńpozdrawiam Cię Andrzeju !!!
"Sztuka powinna być oknem otwartym na coś, co istnieje i to istnienie trzeba potwierdzić i opisać"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jan
Herbert ...
UsuńCałuśne. :)
OdpowiedzUsuńże przez okna - a tak i całować się można, to fakt !
Usuń;))
Iwek - mam zaległości niebagatelne już u Ciebie. Wstyd!
OdpowiedzUsuńOkna to temat rzeka. Symbol i zwyczajność.
Piękne kadry - pełne energii - a za oknem jej brak
pozdrawiam
A.
tak. Terapii ciąg dalszy. Dobrze, że masz się dobrze i zaglądasz :)
Usuńpozdrawiam Cię
A gęsi i owce też tą są miłe i sympatyczne. :)
OdpowiedzUsuńA są, są. To już kiedyś ustalaliśmy :)
UsuńNie chciały jednak zapozować przy żadnym oknie !
Ojjj, okna są mi szczególnie bliskie :).Parapety też, bo na nich oprócz kwiatów trzymam skarby wszelakie. Uwielbiam okna z okiennicami. I spać przy otwartym oknie lubię. A zaglądanie w okna to moja pasja jest :), nie to, że ludzi podglądam, ale lubię sobie zerkać jak mają w mieszkaniach :). Piękne kadry, a kura z pierwszej fotki skojarzyła mi się z jutrzejszym rosołem - olaboga- co przyznaję nie bez wstydu, ale za to z apetytem :)
OdpowiedzUsuńBo któż nie lubi rosołu?:)
UsuńTeż podglądam i zaglądam. Najbardziej te stare okna, w starych domach.
Uwielbiam zdjęcia okien, naprawdę!
OdpowiedzUsuńI okna szwedzkie - o tym nie słyszałam ;)
a liczyłam na więcej o tych szwedzkich wynalazkach. To była mała prowokacja dla Ciebie :))))
Usuńpozdrawiam !
Okna-to jak oczy domu, ja chyba wolę jednak drzwi ;)- kiedyś w Gdańsku fotografowałam je (drzwi!) bez opamiętania.
OdpowiedzUsuńA co do okien, to podobają mi się też takie w amerykańskich filmach otwieranych z dołu do góry :))
Pozostanę przy swej sympatii do okien. Dla równowagi:)
Usuńa przez podobny patent okienny, który wspomniałaś, nie byłoby mnie już na świecie. W pewnym hotelu w Czechach oparłam się o otwarte okno ... na 14 piętrze
Malownicze te okienka, w jednym jest nawet panienka :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kadry, pozdrawiam.
Już nie_panienka, ale to przemiła uwaga :)
Usuńdziękuję !
Okna i okienka uchwyciłaś cudne! :) Od kur zdecydowanie jednak wolę poczciwe krowy. Mam jakiś uraz z dzieciństwa, kiedy kurzy wzrok strasznie mnie... przerażał :D Pozdarwiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńależ:) wolę i ja!
UsuńCoś ze wspomnień z dzieciństwa z kurą w tle, jakby też chodziło mi po głowie. Jednakowoż bardziej realne wspomnienia mam z gęsiami. I ich sykiem nieprzyjaznym !
Malowniczo, okna to bardzo wdzięczny temat. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWdzięczny, wdzięczy i na szczęście wciąż nie_wyczerpany :)
UsuńWspaniały tytuł w odpowiednie okna Iwona: _)
OdpowiedzUsuńPiękne i kolorowe i jasne. Superb fotografowane.
Zdjęcie 3 I naprawdę bardzo miły.
Moje gratulacje.
Miła Helmo - bardzo dziękuję CI - czekam na holenderskie okna u Ciebie !
UsuńKura owszem, w biegi cudna, ale dynie, dynie śliczne, okna, kolory, piekne odbicie w jednym widzę
OdpowiedzUsuńuśmiechy posyłam
A ja wciąż w sezonie nie zrobiłam zupy z dyni.
UsuńA z odbiciem zgoda - szczęśliwie nie widać szczegółów !
Okna fascynują mnie nie od dziś, zamkniete, otwarte, puste, zawsze przyciagaja uwagę.
OdpowiedzUsuńTe podlaskie są szczególne.
Pieknie je pokazałas słowem i obrazem:)
A "Fensterblog" widziałaś?jest u mnie w linkach.
A tak, tak! I Twoje anioły też. Na razie w biegu - ale obiecuję sobie na spokojnie :) powrócić
UsuńDrugie i czwarte okno i ogólnie okna z okiennicami. U nas jakoś słabo, okiennice tylko w pewnych regionach i w starych domach a to taka fajna rzecz. Drzwi i okna to częsty temat fotek i bardzo dobrze, mnie jakoś nie wychodzą, nie trafiam na ciekawe.
OdpowiedzUsuńEch nie wychodzą! Nie możliwe. Że nie_ostre czy jak? Przecież każdy widzi po swojemu! A Ciebie o brak spojrzenia i ciekawego słowa nie podejrzewam !
UsuńCzekam :)
To chyba kwestia tematu, musze w jakiejś wolnej chwili przyjrzeć sie zasoba co z tymi oknami. Kideys tam uznałem ze drzwi i bramy to wdzieczny temat ale tez jakoś słabo mi idzie w tym kierunku, ot życie. :)
Usuńto jest profesjonalne podejście do tematu "okna" ;)
OdpowiedzUsuńoj lubię ja okna i patrzeć na nie i zaglądać do środka przez nie, tak podglądać lekko ;)
pamiętam swoje własne skrzynkowe, w moim rodzinnnym domu, zamienione potem na wszechobecny miejski plastik, szkoda :>
piękne te Twoje, a pędząca kura bezbłędna :D
O proszę, zostałam doceniona:) - haha, dziękuję CI bardzo. Rozbawiłaś mnie!
UsuńI ja jestem ciekawska. Ale z tym trzeba uważać, bo zaraz Nam ktoś tu dopisze, że Baby tak mają :)))
pozdrawiam Cię bardzo serdecznie !!!
wonderful colors and compositions. I like this :)
OdpowiedzUsuń404. That’s an error.
Usuń- ale dziękuję za miłe słowo!
Dear Iwona:) You captured the most beautiful and colorful windows! I love them with the geraniums; they look so cozy! Very nice:)
OdpowiedzUsuńHave a nice week and hugs:)xx
I czekam na dalsze akwarele :)
Usuńpozdrawiam !!!
Cudo :)
OdpowiedzUsuńTwoja wizyta - to przemiła niespodzianka !!!
Usuńpozdrawiam
Zazdroszczę galerii, przepiękne zestawienie windowsów! Dla mnie sztuką jest złapanie odpowiedniego światła, jeśli fotografuję z wewnątrz i chcę uchwycić wnętrze, okno i to, co za nim. No nie da się - albo wnętrze albo zewnętrze! Tobie na drugim zdjęciu w tym poście wyszło idealnie.
OdpowiedzUsuńA co do poruszonych elementów w kadrze, to za każdym razem, gdy próbuję sportretować Tuptusia (nasz królik) to wychodzi mi poruszony (choćby nosek!) toteż dla mnie osiągnięciem pewnego dnia będzie 100% ostrość ;)
Małgosiu - da się:) Tobie by się nie dało? U mnie wciąż poszukiwania tzw "ideału". Zresztą czy o to chodzi? A gdzie zabawa?
UsuńZ królikiem to jak moim kotem. Chyba, że śpi :)))
Lubię takie tematyczne serie, a okna zawsze mnie fascynowały:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia pięknej środowiska.
OdpowiedzUsuńI love the bleu color from the first photo so much , !
OdpowiedzUsuńLove ♥RINI♥
aha i znów przerwa ? Trudno - czekam !
OdpowiedzUsuńpozdrowienia Jan ;p
Kury ogólnie są cool. Zwłąszcza pieczone lub w rosole ;)
OdpowiedzUsuńprowadzisz świetnego bloga! bardzo mi się podobaja Twoja zdjęcia.z pewnoscia bede tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńzapraszam tez do siebie: www.stopmymoments.blogspot.com
Przy takich oknach nie sposób nie zatrzymać nie uwiecznić
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Halo halo. A co tutaj taka cisza zaległa? Rozumiem, że świąteczna krzątanina i takie tam...ale i tak zwracam się z uprzejmą prośbą o powrót do blogowego świata. Prośbę swą motywuję tym, iż odczuwam potrzebę pocieszenia oczu i duszy porcją Twoich pięknych zdjęć. Pozdrawiam przedświątecznie.
OdpowiedzUsuńJa tam stawiam na równi okna i drzwi :) Obydwa elementy zasługują na atencję fotografujących :)
OdpowiedzUsuń