Kapliczka w Świętej Katarzynie - Góry świętokrzyskie
Kapliczka w Ropkach - Beskid Niski
„Do kulturowej funkcji kapliczek należą obrzędy i zwyczaje uprawiane ludność samorzutnie lub wprowadzone przez kościół.
Odprawianie modłów majowych, zbieranie się przed niedzielną mszą, święcenie ziela na Matkę Boską Zielną, święcenie pól, zwyczaje związane z pogrzebami we wsiach odległych od świątyni czy cmentarza oraz świąteczne dekorowanie kwiatami, wieńcami, świecami i wstążkami, są do dziś żywymi obyczajami w wielu regionach Polski.
Fundatorami wioskowych i przydrożnych krucyfiksów, a przede wszystkim kapliczek, były klasztory, szlachta, rzadziej społeczność wioskowa. Ale już od czasu zniesienia pańszczyzny zamożni gospodarze stawiali obok swoich chałup krzyże i kapliczki, rodzinne pomniki, opatrując je napisem świadczącym o tym, kto i w jakiej intencji je zbudował.
Kościół traktował ich budowę za ważny element pogłębienie religijności ludu, szczególnie w okresie kontrreformacji. Synod 1621r. nakazywał proboszczom, by we wszystkich wioskach należących do parafii, na drogach publicznych, ustawiane były znaki krzyża świętego. Już w XVIII wieku, a zwłaszcza w XIX Polska „krzyżami stała”.
Krzyże fundowane przez oświecone ziemiaństwo wznoszono z pobudek patriotycznych w kraju rozdartym zaborami, w okresie powstań i represji. Zaborcy i okupanci wszystkich epok widzieli w tych obyczajach zagrożenie i nakazywali usuwanie kapliczek i krzyży w przekonaniu, że są one elementem przechowującym niejako ducha narodowego. Dzięki indywidualnym działaniom ludzi w trudnych okresach naszej historii, wiele z tych obiektów ocalało.
Twórcami dziesiątków tysięcy kapliczek w Polsce byli miejscowi i wędrowni rzemieślnicy i artyści: cieśle, stolarze, rzeźbiarze, kamieniarze i kowale.
Wykorzystywali oni symbole stare jak chrześcijaństwo, tworzyli sztukę ekspresyjną, a jednocześnie bardzo dekoracyjną, będącą świadectwem wysokiego poziomu rzemiosła, pomysłowości i dobrego smaku. Sztukę zrozumiałą i jednocześnie mocno zakorzenioną w świadomości ludu, który przechowywał jej wzorce przez wieki. Musieli wypracowywać formę będącą wypadkową ich chęci i możliwości.
Główną cechą tej małej architektury jest charakter snycerski, swoboda w posługiwaniu się elementami o różnorodnym pochodzeniu plastycznym, niezwykła fantazja w ornamencie, a także logiczny związek formy z materiałem i narzędziem. Możemy więc odnaleźć kapliczki murowane, kamienne, drewniane z elementami kutymi, bądź odlewane w metalu.
Zasadniczym podłożem pomysłów plastycznych była kultura chrześcijańska, ale też zgodnie z ewolucją sztuki europejskiej, wkraczały i w tę dziedzinę elementy antyku, kolejne style historyczne, a także wzorce rodzimej, wiejskiej architektury. (...)
Nie należy jednak pominąć faktu promieniowania odwrotnego, kiedy to kapliczki bywały pierwowzorem i zalążkiem późniejszych kościołów.
Różnice form, typy charakterystyczne dla poszczególnych obszarów, związane z tradycją lokalną, podobnie, jak w rzeźbie, z obiektem szczególnego kultu.
Dlatego w wielu regionach Polski odnaleźć można całe grupy kapliczek podobnych do siebie w całości lub wskutek powtarzania pewnych elementów, takich jak kolumny daszki, skrzynki, domki itp.
Figury świętych, umieszczone na słupach lub kolumnach, stały pojedynczo, natomiast w kapliczkach mogły ze sobą współistnieć rzeźby przedstawiające różnych świętych. Często łączono je z wyobrażeniem Matki Boskiej. W wielu kapliczkach rzeźbę pełną łączono z umieszczonym na ścianie reliefem. Wiele z tych kapliczek cechował rozwinięty program ikonograficzny, możliwy dzięki kilku konfiguracjom, we wnękach których stawiano figury. Z reguły na niższych piętrach rzeźby umieszczano we wnękach najwyższe bywały niekiedy otwarte z czterech stron. Przeważnie całość wieńczył krzyż umieszczany na dwu- lub czterospadowym daszku. (...)
Osobnym i szczególnie ciekawym zagadnieniem jest związek tej małej architektury z krajobrazami poszczególnych regionów Polski. Kapliczki, krzyże i figury świętych egzystują w nich w ścisłej jedności z przyrodą, jako uzupełnienie jej walorów lub ekspresyjne przeciwstawienie wytworów ludzkiej ręki formom natury. Miejsca ich posadowienia były na ogół starannie wybierane w intuicyjnym wyczuciu lub pełnej artystycznej świadomości cech krajobrazu, jego proporcji, kolorytu i form, które w nich występują. Decydującym aspektem było tu często ukształtowanie terenu, a kapliczka lub krzyż stawały w punkcie, który dominował w jakiś sposób nad okolicą. Starano się także wyodrębnić miejsca usytuowania świętej budowli wygrodzeniem niewielkiego ogródka, sadzeniem drzew stanowiących jej tło oraz pieczołowitą dbałością o regularne jej odnawianie i przystrajanie. Te działania wyrażały zarówno symbolikę religijną, jak też zamiary estetyczne.
Krzyże i kapliczki są w krajobrazie formami, które doskonale dopełniają i organizują przestrzeń. Są punktami orientacyjnymi w terenie. Wiążą ziemię z niebem w wymiarze wizualnym i duchowym. Pośredniczą, ułatwiają kontakt ze światem transcendentalnym , przypominają o modlitwie, są estetycznym wzruszeniem, miejscem zadumy i wypoczynku.
Rozsiane po polskich wsiach, drogach i polach, te pięknie odnowione i te zapomniane, wrosłe w ziemię, rzeźbione przez deszcze i wiatry, oplecione bzem i krzakiem głogu, te spod dębów, lip, smreków, wyrosłe z lichej trawki, te z górskich przełęczy, mogił, diabelskich siedlisk, wszystkie stanowią wyjątkowe w krajach Europy dziedzictwo tak urozmaicone pod względem form i tak różnorodnie zakorzenione w historii i krajobrazie.
Są z pewnością skarbem zasługującym na ochronę i wszelkie starania ku ich ocaleniu”.
Anna Miszalska-Gąsienica
(tekst za zgodą i wiedzą Autorki)
Anna Miszalska-Gąsienica jest absolwentką warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie studiowała pracowniach prof. Ludwika Maciąga, Stefana Gierowskiego, Romana Artymowskiego i Wiesława Kruczkowskiego. Ma w swoim dorobku obrazy olejne (pejzaże, kwiaty, portrety), a także cykle gwaszy i pasteli prezentowane na 15 wystawach zbiorowych i 62 pokazach indywidualnych w kraju, jak również zagranicą: we Francji, Kanadzie, Norwegii, Szwajcarii i Szwecji.
(Ania prywatnie jest moją Przyjaciółką:)
Kapliczka w Trójcy - Pogórze Przemyskie
Kapliczka w Regetowie - Beskid Niski
Kapliczka w Gruszowej - Pogórze Przemyskie
Kapliczka w Regetowie- Beskid Niski
Kapliczka w okolicy Zakrzewa - Mazowsze
Kapliczka w Regetowie - Beskid Niski
Kapliczka w okolicy Janówka - Pojezierze Brodnickie
Kapliczka w Czarnem - Beskid Niski
Kapliczka w okolicy Lawendowego Pola - Warmia
Kapliczki w Czarnem - Beskid Niski
kapliczka w Radocynie
Kapliczka w okolicy Bednarowej
Kapliczka przy drodze -Beskid Niski
Mam nadzieję, że przystanęliście na dłuższą chwilę, w zadumie ......
Pierwsze zdjęcie jest po prostu genialnie!
OdpowiedzUsuńCo do kapliczek - ja osobiście nie przepadam za ich widokiem, kojarzą mi się z zaściankowością i zabobonem. Wiem, że zachwycają się nimi turyści np. ze Szwecji, bo u nich czegoś takiego po prostu nie ma.
przepraszam, a co lud miał stawiać śród pól? pomniczki Kartezjusza i Bertranda Russella?
UsuńZ tego można wysnuć wniosek, że "zaściankowością" jest ponad tysiącletnia historia chrześcijaństwa, w którym, czy chce tego wypowiadający taką opinie, czy nie, tkwią korzenie nas wszystkich. Aż boję się wnikać, co mógł mieć autor na myśli, mówiąc o " zabobonach".
UsuńRoman
Pierwsze zdjęcie - mistrzowskie!!! :) A same kapliczki to bardzo wdzięczne obiekty z historią i duszą. Warto się zatrzymać na chwilę.
OdpowiedzUsuńNa dłuższą chwilę warto - bardziej :)
UsuńZgadzam się z poprzednimi postami - cudowne to pierwsze zdjęcia, po prostu bajka! A tak w ogóle to kapitalny pomysł na taki fotograficzny kapliczkowy mix - można by stworzyć niezłą kolekcję ;) Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKolekcja spora. Ale potrzebna jej segregacja i spore porządki:)
UsuńKapliczki owszem tak, ale pod warunkiem, że świątek jest rzeżbiony z drewna albo kamienia a nie jest to plastikowy odlew z odpustu. A krzyż pozostaje tylko krzyżem a nie kapliczką, no i nie jest to nic takiego: http://tomaszmlynarczyk.blox.pl/2013/04/wspolczesna-kapliczka.html
OdpowiedzUsuńKapliczka _ no właśnie czy to jeszcze jest kapliczka - w Twoim linku ... nie, nie będę oceniała zamysłu, bo całkiem do mnie nie dociera jak i sens "dzieła"
UsuńMyślę, że sensu nie ma, raczej czysty fanatyzm a ten jak powiedział ktoś madry polega na podwojeniu wysiłku gdy zapomniało się o celu.
UsuńDobrze powiedziane - warto zapamiętać:)
Usuń@cover - nie zgadzam się z Tobą, że krzyż pozostaje tylko krzyżem. Wiele z nich pochodzi jeszcze z czasów zaborów. Stawiano je dla upamiętnienia ważnych momentów. Mamy np. wiele krzyży powstańców styczniowych, krzyże choleryczne i nie tylko. To są świadkowie historii, także z nich wiele możemy się dowiedzieć, bo prócz daty zawierają np. nazwiska fundatorów.
UsuńPlastiku nie cierpię.
Co do zamieszczonego linku - czy to ma być prowokacja? Czy ktoś sobie kpiny urządza?
Wiadomo, u mnie kapliczki zawsze na tak. Wspaniałe zestawienie. Szkoda tych zapomnianych i zniszczonych, ale być może to znak czasu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodglądam i Twoje Zbyszku na Warmii odnajdywane, z ogromną radością, jako miejsca, które mam nadzieję ujrzeć kiedyś osobiście !!!
UsuńZnak zapomnienia znakiem czasów? Jeśli tak, to niedobrze, wszak państwo, które zapomina o swojej historii przestaje być państwem.
UsuńRoman
Piękne kapliczki...
OdpowiedzUsuńmmmmm :)
Usuńto ja robię mmmmm :)
UsuńUwielbiam takie miejsca, z resztą sama zaczęłam podobny cykl zdjęć, tylko u mnie więcej jest krzyży przydrożnych niż kapliczek.
OdpowiedzUsuńZdjęcia prześliczne!
Pozdrawiam!
Widziałam i te przy drodze i w polu i na łące:)
Usuńniesamowite...każda kapliczka kryje jakąś historię...jacyś ludzie ją wymyślili, wybudowali, odnawiali...niesamowite jest to, że wielu ludzi pomodliło się tam, wielu po prostu przeszło obok - zerkając tylko kątem...
OdpowiedzUsuńKażda ma swój klimat, jedne robione przez bardziej ambitnych i świadomych potrzeby wyrażenia artyzmu na określonym poziomie... inne powstałe z prostoty i pragnienia serca.kiczowate o wartości bezcennej...niesamowite...dziękuję ci za chwilę tej refleksji:)))pozdrawiam
Dziękuję mm :)
Usuńogromnie mi miło gościć Cię. Cieszę się, że nie zerkasz tu tylko kątem:) I mam nadzieję "usłyszeć" Cię ponownie !
Wszystkie zdjęcia cudne ale to pierwsze...aż chciałoby sie tam być!!!
OdpowiedzUsuńWystarczy wyruszyć w Polskę :) i już !
Usuńw zadumie tak, ale nad pięknem krajobrazu i chęcią ruszenia w Polskę. a tu inne plany...
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla Autorki oraz dla Artystki - Ludwik Maciąg charoszyj chudożnik był, bez avant-ściemy.
Te plany są inne. Następne będą inniejsze i tak to się plecie ... i plecie i u mnie :)
UsuńŚwietne zdjęcia, zwłaszcza pierwszy z nich jest jak w świecie baśni.
OdpowiedzUsuńGdybym tak przepadała za górami świętokrzyskimi jak nie przepadam, to zgodziłabym się z Tobą w 100% :)
UsuńKapliczki zawsze - i tylko takie, jak na zdjęciach. Żadne plastiki z jednej formy.
OdpowiedzUsuńNie no absolutnie masz rację ! Nie wiadomo, co autor sobie pomyśliwał tak w ogóle i w szczególe !
UsuńLubię kapliczki, widuję je podczas moich rowerowych eskapad. Polska krzyżami stoi - to prawda. Martwią mnie jednak inne krzyże, też przy drogach i coraz ich więcej, szczególnie na prostych odcinkach - symbolizują śmiertelne wypadki samochodowe...
OdpowiedzUsuńTeż ze smutkiem obserwuję to zjawisko. Ostatnio dowiedziałam się, że nieopodal mnie stoi krzyż symbolizujący wypadek mego kolegi z klasy ...
UsuńI mój kolega z klasy ma swój krzyż na drodze niedaleko mnie...
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Szczególnie pierwsze, urzekło mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kapliczki jako temat fotografii, sama stopniowo zbieram "kolekcję beskidzkich kapliczek". Ale najpiękniejsze jakie widziałam były właśnie na równinach, wśród mazowieckich wsi i pól.
Pozdrawiam serdecznie :)
Widzę, że znów zebrałaś tych kapliczek pokaźny zbiór. Moje ulubione są na mojej wsi. Znam je obie dokładnie. :)
OdpowiedzUsuńMoja mama spędzała przy nich śpiewająco dawno temu majówki :)
pozdrowienia!
znów:) i myślę, że na kolejne znów przyjdzie pora:)
UsuńKolejny piękny blog pełen małych kaplicach lub bidplaatsen.
OdpowiedzUsuńTwój pierwszy obraz jest niesamowity pięknie sfotografowany, ponieważ nie widać głębię w obrazie. Kocham to. Również Twoje inne zdjęcia są piękne koloru i jasności jeszcze raz i masz oko do najmniejszych szczegółów.
Również bardzo miły i leerzeme informacje o tych małych kapliczek.
Z poważaniem, Helma
Zacznę uczyć się niderlandzkiego - choć podstaw:)
UsuńIk groet u Helma :)))
Ileż pięknych kadrów w tym poście! Kapliczki są symbolem wiary naszego narodu. Pokazałaś je z różnych miejsc w Polsce i jak widać, każdy rejon ma swój własny wzór, który potem jest powielany. Osobiście lubię te ze Wschodu. No i pogórza. Są nieodłącznym elementem krajobrazu polskich dróg, ale najładniej prezentują się w scenerii górskiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zabrakło mi kadrów z Warmii. I z moich okolic. Przeszukując archiwa, oprócz kilku stojących w skansenach, nie mam żadnych kapliczek z czerwonej cegły.
UsuńI wciąż obiecuję sobie długi spacer po warszawskiej Pradze w poszukiwaniu kapliczek. A wiem, że na praskich podwórkach stoją prawdziwe perełki !
Same perełki pokazałaś...., zadumałam się.., dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam jeszcze kilka, ale będzie znów:) kiedyś okazja
Usuńpozdrawiam Basiu!
Takie kapliczki są charakterystycznym elementem krajobrazu naszego kraju. Niezależnie od wyznania, upodobań politycznych i sympatii dla architektury sakralnej mało jest osób, które przechodzą obok przydrożnych kapliczek obojętnie i chociaż na chwilę nie przystną...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że masz rację. Bo i jak tak czuję. Wejrzeń w siebie nigdy nie za wiele. A chwila przy kapliczce sprzyja zadumaniom:)
Usuńnaprawdę piękne miejsca pokazujesz, dla mnie odległe ale coraz bliżej mi do nich dzięki Tobie :D
OdpowiedzUsuńBardzo piękne tereny ;) w koło mojej miejscowości też jest mnóstwo kapliczek - pewnie tak samo pięknych ale już nie w tak pięknych okolicznościach :)
OdpowiedzUsuńKapliczka w Regetowie, ta biała, jest i na moich zdjęciach :) Kapliczki to w ogóle bardzo wdzięczny temat fotograficzny i jednocześnie piękne, pełne zadumy miejsca.
OdpowiedzUsuńThank you for sharing your beautiful photo's. I really enjoy them!
OdpowiedzUsuńi ja lubię kapliczki i z przyjemnością je oglądam, a czasami też fotografuję... Twoje zachwycają co do jedniusieńkiej !
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie jest bardzo ładne, jednak wnoszę małą poprawkę do lokalizacji, miejscowość nazywa się Krajno Pierwsze. Reszta fotek też jest ładna, te kapliczki ożyły. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńO ile pamiętam to do Krajna Pierwszego jest jeszcze spory kawałek drogi za zakrętem w prawo:)
UsuńDziękuję za odwiedziny. I życzliwe - "powodzenia" (w czym?)
pozdrawiam
Ja choć anonimowy - nie mam też konta google - mam imię.
OdpowiedzUsuńTrudno podpisać się, Rysiek, Krzysiek, Szymek czy Zdziś?
Niech mi Autorka wybaczy - że pouczam Drugiego, Miłego Adwersarza, żeby skorzystał w przyszłości z okazji :) Zawsze inaczej czyta się taki komentarz.
pozdrawiam Oboje Was !!!
Jan
Niektóre z kapliczek są piękne, zabytkowe ...
OdpowiedzUsuńNiektóre z kapliczek mogą być tzw. "Latarniami Umarłych", niektóre do dzisiaj stoją na tzw. Cmentarzach Cholerycznych - w większości zapomniane, czasami tylko znajduje się jakaś wzmianka, ewentualnie przekazy ludzi starszych ...
Z Pozdrowieniami. :)