Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ludzie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ludzie. Pokaż wszystkie posty

środa

L w ó w - second part






Siedzę przed dylematem. Bo chciałabym mądrze napisać, ale z drugiej strony wolałabym więcej pokazać nie nudząc słowami – to tu, a to tam. Któż to zapamięta? Jeśli wybierzecie  się do Lwowa i tak pójdziecie Swoimi ścieżkami odkrywając inne miejsca. 
A jeśli odnajdziecie to co my, zapamiętacie inaczej.
Lwów poniżej to migawki z kilku dni. Z prawa z lewa. To tu, to tam. 
Liczę, że wciągnę Was w świat, który mi zatrzymał się pod powiekami na długo. 




Prawdą jest też fakt, że nawet konfrontując zdjęcia z planem miasta trudno jest dokładnie określić mi gdzie spojrzałam i ba:) co miałam na myśli. Że notatki, że od razu pisać.
 Można było. Pewnie, że tak.



Tę panią wypatrzyłam wypijając kawę w palarni kawy (opowiem następnym razem), 
a skoro jest nieodziana to:



Bawiły mnie obserwacje. Kolorów. Połączeń. Obdrapanych ścian. Wsłuchiwanie się w szum i muzykę miasta 


a o zapachach następnym razem 


i o tym niesamowitym miejscu też ...




niedziela

L w ó w - part one




A dziś, po za_długiej przerwie (obiecuję trochę poprawić się) będzie jeden z nietypowych, jak na mnie wpisów. I nie, że z zagranicy. ale Będą zaludnione ulice i wszechobecne na nich człowieki.
We wrześniu wybraliśmy się na Ukrainę. Nie tylko do Lwowa, którego  Tak ~! pozazdrościłam Memu Koledze blogowemu:). Choć oczywista, nie był to jedyny powód. Wybieraliśmy się od dawna. Gdzieś głęboko czując, odpychając tę myśl, że może była to ostatnia okazja? Że za rok lub dalej sprawy tamże skomplikują się bardziej?
Pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi, wszak nie zna jej nikt. Nawet pan Putin (?).
Wracając do Lwowa, do zdjęć poniżej i powyżej. Nie jest to miasto do zwiedzenia przez 4 dni. Myślę sobie, że 7 byłoby w sam raz. I jeśli moje powyżej postawione pytanie będzie miało pozytywną odpowiedź (dla Ukrainy) to w przyszłym roku powrócimy. Tym bardziej, że mamy tam – przyjaciół !
Trzy wpisy, bo chyba tak uda mi się podzielić wspomnienia w kadrze, pokażą Lwów, nie wiem, czy nietypowo, ale inaczej. Nie będzie o historii, o zabytkach – w sensie szczegółowych notek. bo  O Lwowie napisano już wszystko. Powiedziano wiele. A  ja chcę tylko pokazać, co przykuwało mój aparat (bez akredytacji) i oko na ulicach tego pięknego i gościnnego miasta. 


Późno_wieczorne, deszczowe powitanie. 


Poranek następnego dnia nie wybudził nas słońcem. Ale nie padało. 
Spieszyliśmy jednak się, i wciąż trochę uciekaliśmy przed stalowymi chmurami. 


Nie, nie spaliśmy w "Żorżu" , z którego to balkonu śpiewał kiedyś Kiepura i w którym  najczęściej wciąż zatrzymują się (podobno) turyści z Polski.



Wracając z Cmentarza Łyczakowskiego ulicą Piekarską. 
Tablica na bardzo zniszczonym murze, nieczytelna. Wszelkie info:) mile widziane.Z góry dziękuję.


w prawo od Piekarskiej patrząc


i Piekarskiej ulicy cd 



Soborna płoszcza - nazwa z planu miasta, ale myślę sobie - Plac Soborny


Plac Adama Mickiewicza i pomnik Jegoż. Jedno z miejsc, w których wciąż ktoś pozuje do zdjęcia.


Figura Najświętszej Marii Panny. Pod nią codziennie świeże kwiaty. 



ul Starojewrejska przy Placu Katedralnym 


w kierunku pomnika Iwana Fedorowa 


A na budynku cytat _ autorstwa Tarasa Hryhorowycza Szewczenki (ukr. Тарас Григорович Шевченко, wym. [tɑˈrɑs ʃɛwˈʧɛnkɔ]; ur. 9 marca 1814 we wsi Moryńce w powiecie zwinogródzkim guberni kijowskiej, zm. 10 marca 1861 w Petersburgu) – ukraiński poeta narodowy, malarz, przedstawiciel romantyzmu. Taras Szewczenko jest również przedstawicielem literatury rosyjskiej. Niemal wszystkie jego powieści i większość dramatów zostało napisanych po rosyjsku, podczas gdy utwory poetyckie Szewczenki tworzone były w języku ukraińskim (via Wikipedia)


Iwan Fedorow (Fedorowycz), (ok. 1510 - 1583) pierwszy znany z imienia drukarz wschodniosłowiański, z którego warsztatu wyszło wiele cerkiewnosłowiańskich ksiąg liturgicznych. Do tego wątku - oprócz niewątpliwych zasług dla Kościoła wschodniego - kwalifikuje się jako diakon cerkwi pw. św. Mikołaja Hostuńskiego w moskiewskim Kremlu. Pod pomnikiem tradycyjnie rozkładają swoje stoiska nie tylko bukiniści.
 




Iwan Fedorow patrzy:) na ulicę Ruską i tę kamienicę. Cudeńko. 


Tego Pana przedstawiać nie trzeba, ale gdyby Ktoś pytał - Nikifor 
a przed nim bardzo szybko (!) przemaszerowali smutni  chłopcy ...


 cd nastąpi, zapraszam