A dziś, po za_długiej przerwie (obiecuję trochę poprawić
się) będzie jeden z nietypowych, jak na mnie wpisów. I nie, że z zagranicy. ale
Będą zaludnione ulice i wszechobecne na nich człowieki.
We wrześniu wybraliśmy się na Ukrainę. Nie tylko do Lwowa,
którego Tak ~! pozazdrościłam Memu
Koledze blogowemu:). Choć oczywista, nie był to jedyny powód. Wybieraliśmy się
od dawna. Gdzieś głęboko czując, odpychając tę myśl, że może była to ostatnia
okazja? Że za rok lub dalej sprawy tamże skomplikują się bardziej?
Pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi, wszak nie zna jej
nikt. Nawet pan Putin (?).
Wracając do Lwowa, do zdjęć poniżej i powyżej. Nie jest to
miasto do zwiedzenia przez 4 dni. Myślę sobie, że 7 byłoby w sam raz. I jeśli
moje powyżej postawione pytanie będzie miało pozytywną odpowiedź (dla Ukrainy)
to w przyszłym roku powrócimy. Tym bardziej, że mamy tam – przyjaciół !
Trzy wpisy, bo chyba tak uda mi się podzielić wspomnienia w
kadrze, pokażą Lwów, nie wiem, czy nietypowo, ale inaczej. Nie będzie o
historii, o zabytkach – w sensie szczegółowych notek. bo O Lwowie napisano już wszystko. Powiedziano
wiele. A ja chcę tylko pokazać, co
przykuwało mój aparat (bez akredytacji) i oko na ulicach tego pięknego i
gościnnego miasta.
Późno_wieczorne, deszczowe powitanie.
Poranek następnego dnia nie wybudził nas słońcem. Ale nie padało.
Spieszyliśmy jednak się, i wciąż trochę uciekaliśmy przed stalowymi chmurami.
Wracając z Cmentarza Łyczakowskiego ulicą Piekarską.
Tablica na bardzo zniszczonym murze, nieczytelna. Wszelkie info:) mile widziane.Z góry dziękuję.
w prawo od Piekarskiej patrząc
i Piekarskiej ulicy cd
Soborna płoszcza - nazwa z planu miasta, ale myślę sobie - Plac Soborny
Plac Adama Mickiewicza i pomnik Jegoż. Jedno z miejsc, w których wciąż ktoś pozuje do zdjęcia.
Figura Najświętszej Marii Panny. Pod nią codziennie świeże kwiaty.
ul Starojewrejska przy Placu Katedralnym
w kierunku pomnika Iwana Fedorowa
A na budynku cytat _ autorstwa Tarasa Hryhorowycza Szewczenki (ukr. Тарас Григорович
Шевченко, wym. [tɑˈrɑs ʃɛwˈʧɛnkɔ]; ur. 9 marca 1814 we wsi Moryńce w powiecie
zwinogródzkim guberni kijowskiej, zm. 10 marca 1861 w Petersburgu) – ukraiński
poeta narodowy, malarz, przedstawiciel romantyzmu. Taras Szewczenko jest
również przedstawicielem literatury rosyjskiej. Niemal wszystkie jego powieści
i większość dramatów zostało napisanych po rosyjsku, podczas gdy utwory
poetyckie Szewczenki tworzone były w języku ukraińskim (via Wikipedia)
Iwan Fedorow (Fedorowycz), (ok. 1510 - 1583) pierwszy znany
z imienia drukarz wschodniosłowiański, z którego warsztatu wyszło wiele cerkiewnosłowiańskich ksiąg liturgicznych. Do tego wątku - oprócz niewątpliwych zasług dla Kościoła wschodniego - kwalifikuje się jako diakon cerkwi pw. św. Mikołaja Hostuńskiego
w moskiewskim Kremlu. Pod pomnikiem tradycyjnie rozkładają swoje stoiska
nie tylko bukiniści.
Iwan Fedorow patrzy:) na ulicę Ruską i tę kamienicę. Cudeńko.
Tego Pana przedstawiać nie trzeba, ale gdyby Ktoś pytał - Nikifor
a przed nim bardzo szybko (!) przemaszerowali smutni chłopcy ...
cd nastąpi, zapraszam
Piękne zdjęcia, niestety we Lwowie nie byłam.
OdpowiedzUsuńto choć trochę zachęcę Cię _ mam nadzieję
Usuńpozdrawiam !
Lwów to obok Bajkału drugie miejsce, które zamierzam jeszcze w tym życiu zobaczyć.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach przykuwają uwagę detale niszczone upływającym czasem.
takich zdjęć mam sporo. Detal przyciąga uwagę. Co krok spotykałam coś godnego zapamiętania.
UsuńCo do marzeń, to ja nad Bajkał też - chętnie :)
No nareszcie...Jaka miła niespodzianka w to niedzielne popołudnie :). Na Ukrainie nie byłam ale kadry wydają się jakieś takie znajome i sercu bliskie...Piękne, przykuwające wzrok i uwagę detale opierające się upływowi czasu...Mam nadzieję, że dotrzymasz słowa o częstszym tu się pojawianiu.
OdpowiedzUsuńŁadnie oddałaś atmosferę miasta. Lwów to dla mnie wciąż nie odkryta karta, więc z zaciekawieniem przeczytam kolejne wpisy :)
OdpowiedzUsuńKurde, zawsze miałem nie-po-drodze, a jak już-już miałem się wybierać, to wujek Władek mnie uprzedził - na szczęście (póki co) do Lwowa nie dojecał, więc może jeszcze będzie okazja na własne oczyska oblukać ;-)
OdpowiedzUsuńo żeż. ale Ci zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńPodróżowanie po Ukrainie, szczególnie dziś wymaga odwagi.
OdpowiedzUsuńW tych paru kadrach Lwów prezentuje się bardzo ładnie. Ludzie na takich zdjęciach pozwalają jeszcze lepiej wczuć się w klimat miejsca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za tę wycieczkę, świetne zdjęcia, komentarze... piękne miejsca
OdpowiedzUsuńHi Iwona,
OdpowiedzUsuńthe translation is not optimal but I understand that you have been. to Ukraine in September 4 days was too short but 7 days would be just lovely. I like your photo series very very beautiful. You show various aspects see and have an eye for detail. You openignsfoto is very beautiful but also your other pictures show beautiful pictures show.
Dear greetings, Helma
*******************
Cześć Iwona,
Tłumaczenie nie jest optymalne, ale rozumiem, że byłeś. Ukrainie we wrześniu 4 dni był zbyt krótki, ale 7 dni będzie po prostu piękny. Lubię twój seria zdjęć bardzo piękne. Można pokazać różne aspekty zobaczyć i mieć oko do szczegółów. Ci openignsfoto jest bardzo piękne, ale również swoje inne zdjęcia pokazują piękne zdjęcia pokazują.
Drodzy pozdrowienia, Helma
Byłem dawno temu, ale miło popatrzeć przez Twoje "oko" na to miasto. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń