Dom podcieniowy – duży wiejski budynek mieszkalny, z charakterystycznym wielosłupowym podcieniem wysuniętym przed zasadniczą część budynku.
Ma zazwyczaj konstrukcję szkieletową z drewna, wypełnioną czerwoną cegłą lub otynkowaną. Liczba słupów w podcieniu może być różna. Istnieje przekonanie o związku ich ilości z zamożnością gospodarza. Budynki podcieniowe pojawiły się na ziemiach polskich wraz z falą osadnictwa mennonickiego z XVI i XVII.
Powyższy – 200 letni, znajduje się w Lubieszewie i jest własnością Pana Piotra i jego żony. Oboje prowadzą tu gospodarstwo agroturystyczne. Pan Piotr jest miłośnikiem gęsi.
A gęsi – poniżej - .Basia i Marcinek.
Do pobytu w Lubiszewie nie zdawałam sobie sprawy, że gęś to przemiły i bardzo kontaktowy ptak. Ponadto, bardzo gadatliwy. Ja jedno zdanie – on 10:) i wcale nie są to syknięcia, jakie pamiętałam z dzieciństwa. Podobno Polacy nie gęsi i swój język mają. Od soboty uważam, że gęsi nie ludzie i swój język mają !!!
Dom poniżej znajduje się w Nowej Kościelnicy i sądząc po ilości słupów:) należał do zamożniejszej, niż Pana Piotra, rodziny. Ale kto to dziś wie na pewno !
Wstąpiliśmy też na chwilę, przejazdem do Nowego Dworu Gdańskiego.
Odnaleźliśmy w Drewnicy wiatrak. Miały być dwa. Niestety, jeden niedawno spłonął ...
Żuławy boćkami i wierzbą stoją:) a jakże !
I na koniec - cel naszej pierwszej podróży na Żuławy
Największy i chyba najlepiej zachowany cmentarz mennonicki, który odnaleźliśmy w Stogach. Przetrwało na nim 98 oryginalnych nagrobków. – steli. Stele to pionowe, prostokątne płyty najczęściej zakończone od góry tympanonem (zwieńczenie w kształcie trójkątnym). Na płytach umieszczano inskrypcje ku czci zmarłego lub (i) wersety z Biblii. Bardzo bogata jest też symbolika mennonicka. Można odnaleźć w Internecie znaczenie większości symboli.Na stelach odnalazłam – m.in. ryciny maków, motyli, czaszki ludzkiej, krzyża i kotwicy, pochodni. Zrobiłam wiele zdjęć. Nie sposób pokazać wszystkich. Kiedyś wrócę do tematu – obiecuję. Będą czekały:) zdjęcia z Różewa i ze Stawca.
Mennonici to religijny odłam anabaptyzmu. Powstał w Niderlandach w XVI wieku. Anabaptyści (nowochrzczeńcy) to ogólna nazwa wielu grup protestanckich, które pojawiły się w Niemczech w XVI i XVII w.
Nazwa pochodzi od jednego ze swych twórców Menno Simonisa ( syna Szymona).
„Religia Mennonitów odrzucała przysięgę, wojny, urzędy, każdego rodzaju zemstę i z pewnym wyjątkiem nie uznawała rozwodów. Nieposłusznych wyłączano z gminy przez klątwę, która w wielu przypadkach była sankcją zastępującą wyrok sądu państwowego. Gmina wyręczała państwo w wielu innych dziedzinach. Mennonici uznawali państwo tylko w ograniczonym stopniu. Władzy państwowej każdy jest winien posłuszeństwo, gdyż pochodzi ona od Boga, jednak prawdziwy chrześcijanin nie mógł przyjmować żadnego urzędu, gdyż ten wiązał się , według Mennonitów, z zemstą i był narzędziem przemocy. Największe represje spadły na nich za ich negatywny stosunek do służby wojskowej, co wynikało z dosłownego traktowania przykazania - nie zabijaj.” Polecam do poczytania – tu klik
Warto wspomnieć jeszcze, pokrótce, jakim cudem Mennonici przywędrowali do Polski.
(Cytuję za stroną – www.zulawy.info) „Poza prześladowaniami w Niderlandach i Niemczech oraz wyjątkową, jak na tamte czasy tolerancyjnością XVI-wiecznej Polski o przybyciu i chęci osiedlania się tu mennonitów decydowały również względy ekonomiczne tutejszych właścicieli ziemskich oraz władz państwa. Aby można było wykorzystać żyzną, ale podmokłą ziemię, by mogła ona rodzić plony musiała nie tylko zostać osuszona, ale też zabezpieczona przed powodziami na przyszłość. W tym celu potrzebna była siła robocza - ludzie oswojeni z takimi warunkami i obeznani z gospodarowaniem na terenach depresyjnych, którzy dodatkowo w wyniku prześladowań szukają drugiej ojczyzny.Osadnictwo mennonickie na Żuławach Wiślanych przyjęło trzy główne formy:
zasiedlanie opuszczonych wsi,
zasiedlanie terenów pastwiskowych i polnych,
zasiedlanie terenów nie obwałowanych i dotychczas nie zamieszkałych i nie wykorzystywanych.”
i na koniec - mam nadzieję, że Was zainteresowałam tematem i nie zanudziłam
mały kadr z Różewa ...
Ach wiedzialam, ze to u mnie "za miedza" :)) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTo miedza Twoja piękna, choć płaska strasznie:) Aż dziwnie patrzy się w dal.
UsuńPiękne te domy!!!w takim mogłabym mieszkać
OdpowiedzUsuńMyślę Iga, że sporo jest takich domów do kupienia - pod remont kapitalny.
UsuńTylko wygrać w takiego totka i już:)
Obłędny jest ten dom, bardzo mi się podoba, i cmentarz niezwykły :* A gęsi, gęsi, no ja z nimi miałam w dzieciństwie na pieńku :***
OdpowiedzUsuńMiałam na pieńku i ja. Zmieniłam zdanie - są przesłodkie - słowo !!!
Usuńpiękna okolica, a ta środkowa część domu, jakby dobudowana nie tak dawno i postarzana...ale równie ciekawa. Czy podłogi tam skrzypią? :)
OdpowiedzUsuńTrochę skrzypią. Pachnie "drewnianie" - wiesz, co mam na myśli. Korniki już co uczynić miały, to uczyniły. Mlaskania nie było słychać ani w podłodze ani w futrynach. Żałuję, że zdjęć pięknych starych drzwi nie zrobiłam. Cóż, za dużo jak na jeden, krótki weekend :) wrażeń.
UsuńMasz rację - część podcieniowa robi wrażenie jakby z innego domu doklejona była.
Iw - nie znam drugiej Takiej Osoby jak Ty. Nikt tak nie potrafi pięknie Polski pokazywać. Powinni zatrudnić Cie do produkcji folderów. I zostać powinnaś attaché kraju - od razu turystyka by się wzmogła :) I dżwigła:) i w ogóle !
OdpowiedzUsuńGęsi bajeczne.
Cmentarze - nie znam tematu. Muszę zagłębić się w lekturę, którą polecasz.
pozdrawiam
Jan
ahaha:) atasze - mła?
UsuńChoć to przemiłe słowa - dziękuję - myślę sobie, że z reklamą pod postacią wszelką, to ja już nie chcę mieć do czynienia:)
A Polonia tu zagląda - wiem to:) i nie jestem pewna, czy akurat moje zdjęcia Jąż zachęcają do podróży ku korzeniom ...
nic nie zanudzasz, to bardzo ciekawe!
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę cmentarz mennonicki. interessant, jakby powiedzieli oni.
gwoli ciekawostki dodam, że w takiej chałupie z podcieniem wjeżdżało się ponoć wozem z sianem pod podcień i ładowało je na strych przez dziuę nad podcieniem - coś takiego raz słyszałem.
A to prawda z tymi wozami ze sianem. Też słyszałam - i chyba nawet od właściciela domu. A okna, takie śmieszne:) inne w stylistyce do zwyczajnych znaczy się też kojarzę.
UsuńCieszę się, że interessant for You Er :)
Piękny dom i piękna opowieść. Lubię takie miejsca i kto wie, czy nie pokusze się o odwiedzenie. Ludzi nie ma, ale sa materialne ślady ich bytności. Czegoś żal, ż ejuz przeminęło. Inne czasy, inni ludzie, inne treści.
OdpowiedzUsuńTak, dobrze napisane, czegoś żal. Taka pustka nie_do_zapełnienia. Koniec czegoś. Jakieś epoki. Ale najsmutniejszy jest fakt, nie tyle końca, co zapominania.
UsuńPodejrzewam, że gęś z gęsią lepiej dogada się niż niejeden człowiek z drugim człowiekiem :) Ja gąski wspominam bardzo miło z dzieciństwa i wakacji spędzanych u dziadków, gorzej z indykami, których do dziś się boję :) Piękny zakątek nam pokazałaś, oczywiście za pomocą świetnych zdjęć :) Do ponownego przeczytania! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:) chyba najgorsze wspomnienia mam jednak z łabędziami! Gonił mnie taki jeden po plaży. Nie wyobrażasz sobie jak szybko biega takie ptaszysko :) !
UsuńPrzeczytania i u Ciebie - do ponownego :)
Cudowne są Twoje zdjęcia. Jest to kraina zupełnie mi nieznana, ale jaka piękna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA to Polska właśnie:)
UsuńPiękne zdjęcia, odkrywanie takich obrazów daje dużo radości:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA mnie poznawanie i dzielenie się wrażeniami - też:)
Usuńpozdrawiam Cię bardzo serdecznie!
Magiczne zdjęcia i cudna kraina. A ten brak chęci do sprawowania urzędów i wojowania - o, to by się nam dziś wszystkim przydało!
OdpowiedzUsuńHa, nie tylko to bym chętnie wdrożyła w żywot mój codzienny. Ba, nie tylko mój !
UsuńBardzo to wszystko piękne i ciekawe. Zadumałam się nad tym cmentarzem mennonickim.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia. Czekam na więcej.
Pozdrawiam :-)
Planujemy kolejny wyjazd - gdzie indziej. Weekendów letnich wciąż kilkanaście przed nami:)
Usuńpozdrawiam i ja!
Uwielbiam cmentarze - jakkolwiek to brzmi - zwłaszcza takie nietypowe i z oryginalnymi nagrobkami ( prym wiodą stare irlandzkie i angielskie ).Mogłabym spacerować po nich bez końca. Żuławy to przepiękna kraina, a gęsi są ludziom bliższe niż nam się wydaje:). Miewamy gęsią skórkę, chodzimy gęsiego...a niech to gęś kopnie:). Mam nadzieję, że drewniany wiatrak przetrwa i będzie cieszył oko przyszłych pokoleń.
OdpowiedzUsuńBrzmi dobrze. Mam tak samo. Mówi się wszak, jak chcesz poznać ludzi w danym regionie/mieście - zacznij od cmentarza.
UsuńZresztą nie tylko o to chodzi. Choć tak do końca,to ja nie wiem, czy wiem, dlaczego :)
A w gęsiach można zakochać się - okrutnie:)))
tego mi zabrakło w mojej wyprawie tzn. nie cmentarzy, ale tej sielskości wsi ;)
OdpowiedzUsuńZnaczy się jest pretekst do powrotu :)
UsuńO sprowadzonych na Żuławy Wiślane Mennonitach czytałam ostatnio sporo i o ich domach podcieniowych też, brakowało mi tylko do tego Twojej świetnej relacji zdjęciowej! :)
OdpowiedzUsuńIw - mówisz i masz:)
UsuńA widzisz, ja temat dopiero odkrywam ...
Przepiekny glog i wspaniale zdjecia. Magicznie tu u Ciebie!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńBardzo ciekawy post! Coś niecoś słyszałem na ten temat, ale o skupisku zgromadzonym w okolicy Krokowej, gdzie zajmowali się zagospodarowaniem bagien w Karwińskich Błotach i okolicy. ;)
OdpowiedzUsuńŚladów jest całe mnóstwo. Trzeba tylko ich szukać.
UsuńMoże uda CI się coś sfotografować w okolicy?:)
Cześć Iwona,
OdpowiedzUsuńto jest bardzo piękne, ale również bardzo imponujący blog. Co fotografie widzę, ale również wiele informacji.Dom zręcznościowa znaleźć piękny budynek, aby zobaczyć. Wiele informacji, które są również wspaniałe widzieć. Wy gęsi lubię pomiędzy.
Pod wrażeniem najwięcej nagrobków i nagrobki. Wszystkie są bardzo stare, czytam to i że jest również postrzegane. Myślę, że to wspaniałe, że jesteś gospodarzem bloga utworzonego ehbt. Dziękuję.
Greetings, Helma
Uwielbiam Nasze "potyczki" językowe i tradycyjnie ściskam Cię mocno Helmo :))) !!!!!!!
Usuń...pragnę dodać, do Waszych, Drodzy Przedmówcy, komenatrzy, że Ivona, to nie tylko mądra dziewczyna, ale też bardzo ładna! I choć wciąż unika Swego wizerunku w Necie, możecie uwierzyć mi na słowo !!!
OdpowiedzUsuń(jak mi znów nie dodasz kometarza, to obrażę się!)
Jacek
To się:) nie obrażaj - ale to głupie. I za to, też się nie obrażaj:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam !
Fantastycznie zdjęcia i ciekawa opowieść...
OdpowiedzUsuńI te gęsi, jakie sympatyczne :)
Ciekawa historia Mennonitów...też coś o niej czytałam..., dobrze, że zostały po nich ślady, choćby w formie cmentarza. Do gęsi czuję respekt bo kiedyś mnie zaatakowały i to solidnie.., :))ciekawy , jak zwykle post..., pozdrawiam Iwonko
OdpowiedzUsuńheh, notka bardzo ciekawa, ale i komentarze również. Z Jackiem się zgadzam, ale jak już się wreszcie spotkamy, to już ja się postaram żeby i Ciebie w ramki oprawić :))))
OdpowiedzUsuń