Przeczytane na oficjalnej stronie Lanckorony - „miejscowość jeszcze nie jest w pełni doceniona, ma duże możliwości rozwoju w kierunku turystyki, upraw ekologicznych - trzeba tylko mądrze pokierować jej rozkwitem”.
Ba, waląca się na szczycie wsi wyjątkowej urody willa, hotel
cztero_gwiazdkowy z basenem w towarzystwie wyjątkowej skromności gospodarstw –
potencjał jest:)
Na mały Rynek walą
wszyscy przyjezdni. Przechadzają się po nim jak w transie. Obok BM_ek, Mesie i
inne cuda motoryzacji. Zapach perfum miesza się z zapachem drobiu zza płotu.
Galeria, choć klimatyczna nie zapodaje nic lanckorońskiego. Pani w kapeluszu
nie sprzedaje koronek – te służą tylko dekoracji. Przed Galerią poeta Jarosław
Binkowski poleca swoje wiersze. Przemiły człowiek. Można nabyć drogą kupna
lniane suknie. Wypić kawę w opieszałej kawiarence. I – rewelacja zjeść
przepyszną pizzę! Są ruiny zamku (nie dotarłam) i kościół. I TO coś, czego
nazwać nie umiem. Absolutnie niepowtarzalny klimat. Jakaś magia?
„Unikatowy w skali kraju małomiasteczkowy układ
urbanistyczny, malownicze niepowtarzalne krajobrazy, swoisty mikroklimat,
czyste powietrze, a przede wszystkim cisza i spokój, które dają możliwość
dobrego wypoczynku od zgiełku współczesnej cywilizacji” -???
Czy fakt, że
Lanckorona jest „Znaną szczególnie w kręgach artystycznych,
miejscowością letniskowa. Gościła tu cała plejada znanych polskich malarzy,
artystów ,reżyserów, pisarzy i innych zagorzałych wielbicieli” -???
Bo wreszcie, któraż wieś w Polsce jeszcze, oferuje widok na Kraków
( przy dobrej pogodzie podobno, widoczny jest Kopiec Kościuszki), Klasztor na Bielanach,
Kalwarię Zebrzydowską wraz z Klasztorem, Babią Górę Beskidu Żywieckiego ? Gdy nadarzy mi się okazja na pewno raz jeszcze najadę
Lanckoronę.
Choć na chwilkę. I do końca nie wiem – dlaczego. Dla powyższego?
:)))
No tak, kolejna ładna miejscowość ubrana w skansenowe buty,
OdpowiedzUsuńnie lubię skansenów,
nie znadziesz tu tego czego szukasz!
Znalazłam. Wszystko zależy od tego, czego się szuka i oczekuje. Nie czuję się rozczarowana.
UsuńJuż chyba na kolejnym blogu oglądam relację z Lanckorony i chciałabym bardzo poczuć ten klimat na sobie, z Twojego opisu wyłania się klimat pełen kontrastów i sprzeczności, co - nie ukrywam - intryguje jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńUściski!
Ostatnią relację z Lanckorony oglądałam u ikroopki. Wspomniałam tamże:) o majowej burzy, która stanęła nam na drodze zwiedzania. Wrzesień był łaskawszy.
UsuńSkuś się gdy nadarzy się okazja - warto :)
Ja wiem, co Ty tam znalazlas - te piekne zdjecia!!! Powiedz, jak je robilas? Seria i potem zlozylas w HDR czy jak? Ja ciemna masa jestem, dlatego pytam ;) Co do pierwszego objektywu - mam i ja!! A drugi to jaki? Zadowolona jestes z nich?
OdpowiedzUsuńDrugi to SIGMA 10-20/4-5.6 EX DC HSM. Jestem zadowolona. Choć nie ukrywam, że mógłby być jaśniejszy.
UsuńNie umiem robić HDR. Nigdy nie próbowałam. Z grubsza wiem, o co chodzi, ale wydaje mi się, że cała ta procedura:) jest zbyt pracochłonna. A ja leniwa jestem.
Zdjęcia ze stałki, którą mamy Obie:) nie wymagają korekcji. Z szerokim czasem bywa różnie.
Ach, slepa jestem! Nie mam stalki! Mam 17-70mm, myslalam, ze to ten. Szeroki kat by mi sie przydal... Poopowiadaj troche o nim :PP
UsuńAle wiesz co, to ja naprawde nie rozumiem, bo te zdjecia wygladaja jak HDR! Powiesz moze, jakie ustawienia? Naprawde nie wiem, jak Ty taki efekt uzyskalas! :))
Każde zdjęcie ma inne ustawienia:) Rzadko, choć ostatnio coraz częściej:) korzystam z pełnego manuala. Zazwyczaj pozwalam aparatowi aby czas dobierał sam. Największą słabość mam do dłuższych czasów, ale noszenie statywu bywa uciążliwe. Wciąż uczę się i co tu gadać umiem coraz mniej :(
UsuńOj tak, dlugie czasy sa fajne, ale wlasnie, ja prawie nigdy nie jestem gdzies sama i szukanie miejsca, ustawianie statywu itd jest naprawde uciazliwe. Kurcze, ja nie wiem, nie wiem. Moze byc, ze to ten obiektyw? Zafascynowalas mnie!
UsuńNie wierze, ze umiesz coraz mnie, bo zdjecia swietne jak zawsze!
U mnie jest tak, ze ucze sie, ucze, potem gubie watek, zapominam, probuje jakis glupot, potem znowu cos lapie i tak w kolko :) A co do pelnego manuala, z tego co czytalam, profesjonalisci uzywaja zwykle pol-automatycznego, manuala tylko w wyjatkowo trudnych warunkach.
Próbuję wszystkiego po trochu. Popieram teorię, że najlepiej nauczyć się na własnych błędach. Nie miałabym chyba odwagi pokazywać zdjęć robionych przeze mnie 4 lata temu. Wszystko zależy od tego do czego się dąży. Mnie focenie bawi:) i odrestaurowuje.
Usuń"Sztuka nie udaje się ludziom poważnym, ludziom serio, psują oni każdą zabawę"
;-D
Oj, zgadzam sie! Ale musze przyznac, ze z ogromnym zainteresowaniem zaczytuje sie w ksiazkach i czasopismach foto, sa czasem bardziej wciagajace niz powiesc ;)
UsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na rozdawajkę ;o)
Dziękuję za zaproszenie - zajrzę jak zwykle z przyjemnością !
Usuńlubię Landskronę. ale też uwielbiam skanseny. w nich jest zapomniana prawda. a ludzie dzisiejsi żyją w kłamstwie. w Lanckoronie jest trochę dawnej prawdziwej prawdy o świecie i życiu. chętnie pojechałbym tam jesienią.
OdpowiedzUsuńale mniejsza z tym. dziwne wiadomości nadajesz o widokach z lanckorońskiego rynku. wydawało mi się, że opada na południe, a Kraków jest na pn-wsch, Kalwaria zaś na pn-zach. za górkami... ale może są szpary przez które je widać w lewo i w prawo?
Nadaję za oficjalną stroną Lanckorony. Sama bym nie wpadła, gdzie co jest. Bom z geografii słaba w szkole była :(
UsuńMam nadzieję, że nie wszyscy żyjemy w kłamstwie. Mam nadzieję ...
miasteczko-skansen...urokliwe, nigdy nie byłam
OdpowiedzUsuńIzka - Lanckorona w latach 1366-1934 posiadała prawa miejskie. Teraz to wieś :)
Usuńaaaa, ok:)
UsuńPrzyznam, że o Lanckoronie słyszę pierwszy raz. Na pewno jednak Twoje zdjęcia nie pozwolą mi o niej zapomnieć :)
OdpowiedzUsuńDo niedawna i ja nie słyszałam. No może ktoś kiedyś przy mnie wspomniał:)
UsuńA wiesz, że jak pierwszy raz usłyszałam nazwę Lanckorona to myślałam, że to za granicą :). Później co chwilę dziwnym zbiegiem okoliczności natykałam się na reportaże i artykuły o Lanckoronie co tylko za każdym razem bardziej utwierdzało mnie w przekonaniu, że muszę tam być. Póki co nie dotarłam, no ale cieszę się, że Ty tak, i się z nami tą wizytą podzieliłam. Cudne miejsce, jakby w innej czasoprzestrzeni...
OdpowiedzUsuńhaha:) to znów mamy podobnie. Mnie na dodatek zadziwiła pisownia. Byłam przekonana, że nazwę stanowią dwa wyrazy. I że pisze się przez "z" a nie "c" ;-D
UsuńInna czasoprzestrzeń jest li tylko i jedynie na Ryneczku. Pozostała część wsi jest jak najbardziej teraźniejsza. Smutnie teraźniejsza ...
Wspaniałe zdjęcia :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i ja:)
UsuńPiękne miejsce, takie odosobnione, jakby czas się tam zatrzymał :)
OdpowiedzUsuńGdy tak się rozejrzeć :) to w pewnym sensie tak jest pozdrawiam Małgorzatko !
UsuńJedno z najpiękniejszych miasteczek w Polsce.
OdpowiedzUsuńCudowne fotografie.
Tyle, że to wieś. Już pisałam Izce. Niestety. Od 1934 roku.
Usuń;)
Iwi - zdjęcia doskonałe! Światło, kolory. A sama Lanckorona - znana mi - Twoimi oczami, a właściwie Twoim obiektywem bardzo malownicza !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jan
Takie miejsca bronią się same :)
UsuńZastanawiam się... "Skansenowe buty" - powiada Andrzej - trochę tak, trochę nie... Skąd ta ambiwalencja odczucia ? Może stąd,że uważam, że prawdę trzeba mozolnie odkopywać spod powierzchni, spod tego, co widać pobieżnie i dostępna staje sie jedynie przy pewnym wysiłku patrzenia przenikliwego, wysiłku umysłu, zastanowieniu, dążeniu do refleksji... W tych domach mieszkają prawdziwi ludzie i mają prawdziwe problemy. Do prawdziwych wyzwań należy dążność do "pokazania sie", do wykreowania swego bliskiego otoczenia. Godną szacunku jest potrzeba wyrwania skrawka wsi/miasteczka z urwistych nurtów nowoczesnosci. To, jakby gest ratowania tonącego uściskiem "za włosy". desperacki bardzo i wymagający odwagi, determinacji. Czy myślicie, że w tych domach żyje sie super, komfortowo, że można adaptować je całkowicie do rozrośniętych potrzeb cywilizacyjnych ? Sądzę, że ludzie płacą tam pewną cenę za to, że próbują zachować pierwotny wizerunek rynku. Może jest w tym element komercji skansenowej, może pokazują się "pod turystów", ale bez tej odmiany "fałszu" przepadłby ważny ryt krajobrazowy, obrócił w perzynę, jak wiele, wiele tych, których nie chciało sie nikomu zatrzymać, pielęgnować... Ja wiem dokładnie o czym Andrzej mówi, wiem, bo szperamy w podobnych zaułkach pejzażu, nie potępiam jednak roboty skansenowej. To jest walka o uratowanie resztek świata przeszłości, tych wartościowych, po to, żeby wiedzieć, jak bywało niegdyś. Bez tej wiedzy, pozostaną nam tylko złudne mniemania i domysły. Za mało, za mało.... Więc może przydaje sie troszkę fałszu, by uchronić jakąś ważną częśc prawdy... Poza tym - cieszę sie, że wyjazd był tak słoneczny, że spełnił Twoje, Iwonko, oczekiwania, no i te zdjęcia !!!! Uściski !
OdpowiedzUsuńLubię skanseny. Wiadomo to powszechnie. Cieszę się, że są. Tak jak są muzea. Bo niby co po nas? Nic. Po naszych przodkach nic?
UsuńA ludzie? Nie wiem jak tam żyją. Ale gościnnie. Pani za szybą uśmiechała się do turystów, mimo iż ci nagminnie robili fotki z jej domem w tle. I tu przypomniały mi się Jaśliska sprzed trzech lat - nawiasem pisząc "zrehabilitowały" się w tym sezonie:) - gdy "przepędzano" mnie z aparatem z rynku. Jacyś autochtoni na siłę pozowali mi do zdjęcia na tle kawiarni. W końcu śmialiśmy się wszyscy. Zdjęcia nie zrobiłam tłumacząc im, że szanuję ich wizerunek, a zdjęcie w Internecie pewnie będzie.
Tak trochę chaotycznie piszę, ale wiemy, że to temat rzeka. I te skanseny i zdjęcia "niepytane"
pozdrawiam Aniu :) via wirtualia tą razą dla odmiany :)
A w Cafe Arka byłaś?Jakie pyszne ciasta dam dają, uhm!
OdpowiedzUsuńLanckorona to moje ukochane miejsce, byłam też tego lata, jak mi sie uda wygrać w lotto, to kupie tam 'chałpę' i będę do niej gości zapraszać:)
Pizza i obsługa w pizzerni była fantastyczna. Kawę piliśmy na Ryneczku. Niespecjalnie smaczną.
UsuńŻyczę CI wygranej z całego serca! I wpraszam się jakby co:) w gości
pozdrawiam
w tym roku (2015)byłam drugi raz.I teraz wiem ! o jakie ciastka pytasz
Usuńwspaniałe miejsce i takież ciacha - poezja !!!
I aniołki w oknie są... :-)
OdpowiedzUsuńW oknach były różne cudeńka. Najbardziej zapadły mi w pamięć rzędy niebieskich butelek. Ale jakoś tak niezręcznie ludziom w okna się gapić. I zdjęcia pstrykać. Choć nie spotkaliśmy się z najmniejszym niegościnnym gestem:)
UsuńW sumie, może to tak specjalnie ozdabiają okna, żeby uwagę fotografów ściągnąć. ;)
UsuńNarobiłaś mi ochoty na to Lanckoronę :) Piękne zdjęcia - zachęcają do odwiedzin :)
OdpowiedzUsuńEwelinko masz zupełnie blisko :) tamże
UsuńCo za wspaniały i autentyczny Iwona domy. Mogę dyna przeczytać wszystko piszesz ale widzę piękne talerze. Piękne i kolorowe szczegóły i naprawdę fantastyczne widzieć.
OdpowiedzUsuńPiękne gefiotografeerd.
Komplementy.
jakiż to wyraz po holendersku tłumaczy się na polski - talerz?
Usuńuściski Helmo !!!
Beautiful photos!
OdpowiedzUsuńHave a nice day! RW & SK
:)
UsuńNiesamowity klimat. Piękne światło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Miło mi Kasiu, że zajrzałaś !
UsuńTo miasteczko potrafi zachwycić. Bardzo klimatyczna miejscowość :)
OdpowiedzUsuńOj tak tak Wiesiek - bardzo uwodzi klimatycznie - i wprost i w przenośni :)
UsuńByłem, widziałem, znam. I lubie ogladać takie miejsca u innych, bo wtedy widze jak bardzo mam krzywe oko i nie dostrzegam co dostrzec powinnem. Kiedyś sie tam wybiorę w pogodę a potem zobaczymy co wyjdzie ;) Fajne foty.
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie. Często przy drugim pobycie na miejsce patrzy się inaczej. Może i mnie przytrafi się drugi raz?
Usuńpozdrawiam
dzięki !!!
byłam tam dobre kilka lat temu i widzę, że troszkę się zmieniła, "skansenowy-ludowy" klimat wychodzi przed chaty, to dobrze, wtedy nie natknęłam się tam na żadnego człowieka ;)
OdpowiedzUsuńniech tam zostanie tak jak na Twoich zdjęciach :>
podziwiam cudnej urody konia polskiego w postach poniżej :D
Coś podobnego! Byliśmy w weekend. Rynek opustoszał dopiero przed zachodem słońca.
UsuńA cztero_gwiazdkowy hotel nie miał wolnych miejsc !
Lanckorona.. miejsce, które kilka razy odwiedziło moje sny. lub moje sny odwiedziło Lanckoronę.
OdpowiedzUsuńzachwyciłaś mnie.
pozdrawiam serdecznie, Kochana!
Dobrze, żeś Cała i Zdrowa ! Fajnie, że jesteś:)
UsuńOstre obrazy, wspaniałe przedstawienie wsi.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce, po prostu unikat w skali kraju. Takich wsi czy miasteczek już się nie spotyka - chyba, że w skansenach.
OdpowiedzUsuńŁadnie to pokazałaś na swoich zdjęciach, udało Ci się uchwycić, niepowtarzalny nastrój . :)
Miejsce godne odnotowania na osobistej mapie - tylko kiedy?
Pozdrawiam serdecznie !
Z tym "tylko kiedy" i ja mam wciąż problem:) I na mapie wciąż miejsc przybywa. Straszne !
Usuńpozdrawiam Sąsiada :)
Bardzo piękne miasteczko, prawdziwy architektoniczny unikat. Jeszcze nie byłem, zapisuję :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoraz aby zwrócono Lanckoronie prawa miejskie. I tak wszyscy myślą, że nie są wsią. Komuś wreszcie powinno to dać do myślenia ?:))))
UsuńDear Iwona:) Your photo's are so beautiful. Such nice landscapes and buildings. I enjoyed looking at them:)xx
OdpowiedzUsuń